Prosta rzecz, a cieszy i oczyszcza człowieka w Wielkim Tygodniu.
15 centymetrowy korzeń chrzanu obrałem cieniutko i tarłem na najmniejszych oczkach na puszystą masę, płacząc i przeklinając świat. To nie jest łatwe przeżycie.
Potem w osobnym naczyniu rozpuściłem trochę soli i cukru w soku z cytryny i dodałem do masy chrzanowej. Dzięki temu zachowała śnieżnobiały kolor.
Do masy dodałem śmietanę i do słoików.
Jest ostre jak diabli, ale o to właśnie chodzi.
A ja żałowałem za wszystkie grzechy i oczyściłem duszę i ciało.
Alleluja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz