Kolejna odsłona śledzia, czyli doświadczenie spotkań wigilijnych.
Ten przepis dostałem od przemiłej pani sąsiadki z Łosia, nie mojej, niestety.
Śledź w tym wydaniu jest bardzo konkretny i mocno działa na zmysły.
Ostrzegam - nie każdemu przypadnie do gustu.
W 100 ml gorącej wody rozpuść 4 łyżeczki vegety, ja bym dał dwie bo musiałem się ratować dosładzaniem.
Dodaj 2 łyżki przecieru pomidorowego, 2 łyżki ketchupu i majonez do smaku i koloru.
I uwaga - 5 ząbków czosnku.
Z własnej inicjatywy dodałem sok z połowy cytryny.
Wszystko zmiksuj na jedwabisty sos, dodaj pieprzu i pokryj nim pokrojone w dzwonki śledzie.
Udekoruj dodatkowymi plamami majonezu. Jest moc...