Zdarza się czasami, że część dorsza wędzonego zostaje w lodówce
i za nic na świecie nikt nie chce go ruszyć.
Dlaczego nie? Bo nie i już.
Wtedy trzeba mu zmienić lekko postać i konsystencję i zaraz wszyscy się rzucą.
Dokładnie należy obrać rybę z ości i podzielić palcami na malutkie kawałki.
Do tego posiekać trochę słodkiej papryki czerwonej i jedną ostrą.
Posypać siekaną dymką i dodać łyżkę swojego majonezu.
Popieprzyć, nie solić.
Wycisnąć sok z połówki cytryny.
Pyszne śniadanko lub przekąska.
Na domówkę też się nada!