Flamm to ulubiony nasz dodatek do piwa podczas spotkań w Hali Gwardii.
Dobrze pasuje do plotek i opowieści o bieżących chorobach, które nas gnębią.
Alzacka pizza, może raczej alzacki podpłomyk z cebulą i boczkiem wędzonym.
Jak zwał tak zwał - fflammkuchen.
Robi się łatwo i szybko.
Przepis i składniki pobrane z netu, ale sprawdzone na własnym organiźmie.
Całkiem miłe doświadczenie.
Składniki:
200g mąki pszennej
2 łyżki oleju
125ml wody
szczypta soli
200g gęstej słodkiej śmietany (lub creme fraiche)
1 średniej wielkości cebula
100g drobno pokrojonego boczku w kostkę
szczypiorek do dekoracji
Mąkę, olej, wodę i sól zagnieść na jednolite ciasto. (Ciasto nie powinno być klejące. Jeśli będzie się kleić dosypać jeszcze troszkę mąki.)
Ciasto odłożyć na "odpoczynek" na 20 minut.
Cebulę obrać i pokroić w cienkie półkrążki.
Ciasto przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i rozwałkować bardzo cienko.
Najlepiej rozwałkować na całą blachę.
Śmietanę doprawić solą i pieprzem i rozsmarować równo na placku.
Nałożyć posiekaną cebulę i boczek i doprawić świeżym pieprzem.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 250°C.
Od razu wstawić do piekarnika, aby ciasto nie namokło.
Piec około 15- 20 min., aż ciasto będzie chrupiące.
Najlepiej mieć oko żeby nie przypalić zbytnio.
Powinno być na złoto.
Po wyjęciu z piekarnika niech chwilę odpocznie na kratce.